sobota, 13 lipca 2013

Rozdział IV



>Pattie<

Dzisiaj jest niedziela. Kiedyś, gdy miałam jeszcze ciepły dom, cała rodziną chodziliśmy na lody do starej londyńskiej lodziarni. Uwielbiałam te momenty. Teraz zostały ki tylko wspomnienia, które przynoszą ból. Jest 7:21…..zanim Emma wstanie zdążę ogarnąć nasz mały bałagan i może zrobię śniadanie. Dobrze , że pracuje tylko w soboty, mam już dość tej roboty. Musisz być miła dla klientów, kiedy oni zachowują się jak świnie. A to stary pomidor w hamburgerze, a to zły sos. I dupa. Widziałam, że na naszym osiedlu ktoś szuka kogoś do sprzątania i płaci całkiem niezłą sumkę. Może postaram się w piątki po szkole chodzić do drugiej pracy. Zawsze to jakoś by lepiej nam było. Wiem , że Emma chce i jest gotowa pójść do pracy tylko, że ja na to nie jestem gotowa i nie chcę by harowała. 






***



8:28

Pff, czyściutko, na tyle na ile się da w tak malutkiej chacie.  Za niedługo Emma wstanie, więc może uda mi się zrobić kolację. Zabrałam się za krojenie pomidora, kiedy usłyszałam natarczywe pukanie. Wytarłam ręce i podbiegłam do drzwi. To pewnie znowu Jessy ….miewa dziwne pomysły. Jednak nieco się pomyliłam.. przede mną stał wysoki brunet, czekoladowe oczy… no cóż zdziwiona jestem.

- Cześć ! Jestem Liam …sorry , że tak wcześnie, ale wszędzie ciemno, tylko u was się światło świeci. Więc …masz może pożyczyć cukier?

-Pewnie……… kiedy oddasz? Wiesz ja na ten cukier ciężko pracuje. – pierwsze zdanie wypowiadam z uśmiechem, ale potem poważnieję, chłopak zaczyna się śmiać- Nie śmiej się idioto! Ja mówię poważnie …ty pewnie mieszkasz w pałacu, a ja żeby się tutaj utrzymać muszę chodzić do pracy i szkoły. Jakiś problem?

-N-n-nie . Przepraszam- chłopak spuszcza głowę- Naprawdę nie chciałem cie urazić.

W tym samym czasie do holu wbiega Emma. Kurcze, i nie zjemy tego śniadania. Po chwili ona i chłopak zaczynają się śmiać.

-Emma ty też?!

- Daj mu ten cukier i daj mi spać. Drzesz się od samego rana. A tak poza tym to my się znamy więc traktuj go po ludzku. OK.?

- Oki. Sorry , nie wiedziałam, że się znacie .Idę robić to śniadanie. A potem zadzwonię do tej nowej pracy.

Boże, znowu zaskoczenie. Czy Emma i on to …para? Nie chyba nie. A tak a propos postaram się być dobrą siostra, choć troszkę. Jutro znowu szkoła, mam nadzieję, że nie spotkam Mirandy z Tomem. Nienawidzę ich.

Jak można być takim fałszywym dupkiem?  To co się wtedy stało , to był mocny kop w dupę od losu….

--------------------------------------------------------------------------------------------------
Cześć miśki! Komentujcie plisss.....misie pysie kocham was :*

Podoba się? Kurcze mam milion pomysłów na bloga :) czekajcie cierpliwie
Pattie






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz